Translate

#37 CZY JEST SENS POWRACAĆ?

     Siedząc i pijąc herbatę z miodem i cytryną pachnącą tak naprawdę jesienią, która przybiła nam piątkę z kalendarza dosłownie kilka dni temu, zabrałam się za pisanie postu. Traktuję go jako pierwszy post, chociaż będzie widniał na tle trzydziestu sześciu innych, jednak powraca nowa/stara metoda prowadzenia tego bloga. Bez podziału na kategorie, w trochę takim fristajlu, w pełni po mojemu. I w sumie ten post jest bardzo adekwatny do tematu powrotów, na które można patrzeć z wielu perspektyw. Więc jeśli chcecie od nowa spędzić ze mną kilka drobnych minutek, to zapraszam kilka przewinięć dalej na krótką pogadankę w tym temacie! :-) 


     Jak już wspomniałam wcześniej, na powroty można patrzeć z wielu perspektyw. Wiadomo, są powroty które odbieramy pozytywnie, z przyjemnością a są takie, które niestety nie malują się tak kolorowo, jeśli na nie popatrzymy. 

     Lubimy powracać do dobrych rzeczy, dobrych sytuacji, które pojawiły się w naszym życiu. Prościej mówiąc żyjemy wspomnieniami, w tym przypadku tymi jak najbardziej optymistycznymi. Nie raz się słyszy, że wracanie do przeszłości jest złe, że zatracamy swoją obecną chwilę i marnujemy w ten sposób czas. Znam ludzi, którzy nie lubią wspominać i w sumie nic do tego nie mam. Z mojej strony jednak, wspomnienia mają swoją pewną siłę napędzającą, coś co pozwala nam myśleć bardziej pogodniej o życiu i dać nadzieję na to, że nie zawsze będzie źle jeśli jest tak w danej chwili. Oczywiście mam tutaj na myśli właśnie te dobre wspomnienia, bo jeśli chodzi o te złe wiadomo, sprawa ma się całkowicie inaczej.
   Uwielbiamy powracać do miejsc, które dają nam spokój i pewnego rodzaju bezpieczeństwo. Ogółem możemy udać się gdziekolwiek, bo to jest nasza wolność. Jednak zawsze człowiek powróci do tych miejsc ale także ludzi, którzy mają ogromne znaczenie, są bardzo ważni w życiu. 

    Powrót też może kojarzyć się negatywnie, wszystko w życiu ma swoje dwie strony medalu. Wraz z powrotem mamy poczucie tego, że coś się zakończyło w naszym życiu. Bywa też tak, że powrót jako niejakie poddanie się biegowi wstecz, wzbudza w nas poczucie tego, że sobie z czymś nie poradziliśmy, nie wykonaliśmy swojej misji i nagle utwierdzamy siebie w błędnym przekonaniu, że jesteśmy słabi. 

     Najważniejszy powrót moim zdaniem, to powrót do nas samych. Zastosuję tutaj typowy argument - jesteśmy tylko ludźmi. Mamy prawo się pogubić w życiu, oczywiście. Jednak ważne jest aby w momencie zagubienia rozpocząć szukanie drogi powrotnej. Zawsze będziemy najlepsi, jeśli będziemy sobą. Przerażająco dużo czynników ma wpływ na to, jak się zmieniamy i ostatecznie na kogo się zmieniamy. Często tego nie zauważamy, często dajemy się ponieść temu złemu nurtowi, co z kolei prowadzi do tego, że szkodzimy i sobie, i osobom, które nas otaczają. Warto i powinniśmy wracać do tego, co w nas najlepsze bo to jest też nasza tarcza przed światem. Czujemy się wtedy pewniej sami ze sobą i nie mamy poczucia emocjonalnego rozchwiania. 

(all ph; whi)
     Powroty nie zawsze są złe, a często bywają bardzo dla nas sprzyjające. Mam nadzieję, że i mój powrót tutaj zaowocuje w nowe posty i nowe materiały, a Wam będzie się je dobrze czytać i przeglądać :-) 

Ściskam mocno, do zobaczenia!
Natalia 

Komentarze

Popularne posty