Translate

#3 STRACH


Hej Wam! :-) 

Dzisiaj post o dość powszechnej tematyce, czyli o strachu. Mam tutaj na myśli strach, który ogarnia nas między innymi przed podejmowaniem nowych wyzwań, przed wchodzeniem na nieodkryty jeszcze przez nas teren życia. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, jakie mam zdanie na ten temat, zapraszam do dalszej części postu. 


Strach. Sam ten wyraz powoduje w nas bardzo mieszane uczucia. Przed oczami widzimy kogoś przerażonego, którego ten stan wręcz paraliżuje. Pojęcie strachu może obejmować życie z różnych perspektyw. Często przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji czujemy, jak wypełniają nas obawy. Wiadome jest nie od dziś, że jest to naturalne odczucie i mam wrażenie, że nie ma osób na tym świecie, które są całkowicie odważne i pozbawione lęku przed czymkolwiek. Sama nie jestem osobą, która śmiało podchodzi do różnych spraw. Często gdy staję przed moim własnym problemem, przez który narasta we mnie trwoga i rodzi się panika, mam chęć uciekać. Ale przecież nie o to chodzi, mam rację?

 Mamy w sobie bariery i jedynym limitem tak naprawdę jesteśmy my sami, a dokładnie nasza psychika i to co w niej budujemy. Nie tak dawno udało mi się przełamać strach do z pozoru śmiesznej rzeczy. Ale jednak. Po roku czasu udało mi się postawić pierwszy krok i okazuje się, że nie musi być aż tak źle. Zwykle, kiedy stajemy twarzą w twarz ze swoimi trudnościami, układamy w głowie czarne scenariusze. A co, jeżeli będzie źle? Coś niepożądanego się stanie? Jeśli ucierpię na tym ja, albo ktoś inny? Tak naprawdę tego nie wiemy. Nie wiemy czy to skończy się dobrze, czy jednak skończy się to z nieprzychylnym dla nas skutkiem. Wówczas pozostaje nam tylko gdybać i jest to dość częste zjawisko. Za chwilę przychodzi żal do nas samych, że nie podjęliśmy działania. Jeszcze idąc dalej dochodzi do tego, że obwiniamy kogoś za to. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to strach i obawy nas blokują. Stawiają przed nami mur, którego mamy wrażenie, nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. 

I tutaj często się mylimy. Strach, jak i obawy, które spotykamy na swojej drodze są po to, ABY JE POKONYWAĆ. Nie możemy się na nie zgadzać, przyjmować z otwartymi ramionami. Jeżeli tak postąpimy, rujnujemy swoje szanse i to za pstryknięciem palca. Wiem o tym, że pozbycie się tego uczucia nie jest wcale tak proste. Ale trzeba uwierzyć, że da się radę, bo nie ma rzeczy niemożliwych. Duet, jakim jest strach i obawy nie powinny kierować naszymi krokami. Nie powinny mieć wpływu na nasze postępowanie. To wyłącznie od nas zależy, jak będą wyglądać kolejne sekundy naszego życia. To my mamy pierwszeństwo podjęcia decyzji i obrania takiej drogi, jaka będzie dla nas najwygodniejsza. 


Na koniec tego postu, chciałabym Wam przedstawić bardzo motywujący fragment słów, jakie umieścił Marek Kamiński w swojej książce "Alfabet". Chcę, abyś o nich pamiętał/pamiętała: 
"TO JA WYBIERAM MIEJSCE, GDZIE POSTAWIĘ STOPĘ, NIE MÓJ STRACH."


Dodatkowo, w najbliższym czasie postaram się zrecenzować tę książkę, abyście mogli ją bliżej poznać, jeżeli nie trafiła jeszcze do Waszych rąk! :-) Jest to książka, na którą warto zwrócić choć odrobinę swojej uwagi :-)
(all photos: weheartit) 


To tyle na dziś.
Miłego dnia! 
Natalia




Komentarze

Popularne posty